Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

Nasze marzenie Kociewska Iskierka pod dębami

wpisy na blogu

Bednarka???

Blog:  agbar
Data dodania: 2013-07-02
wyślij wiadomość

Mamy dylemat odnośnie bednarki. Nie posiadamy wiedzy budowlanej i opieramy się na opiniach innych, jak większość inwestorów pewnie. Dlatego prosimy o radę. Znajomy elektryk nakazał wręcz, dopilnować wykonania bednarki. Kiedy rozmawialiśmy o tym z murarzem, on uczciwie przyznał, że jeszcze nigdy jej nie robił. Stwierdził, że o ile nie ma jej w projekcie, to nie jest potrzebna, że owszem, kilka lat temu była taka moda, ale już minęła. Doczytałam się, że uziemienie instalacji jest obligatoryjne, co w sumie jest dla mnie zrozumiałe. Nie znam się na szczegółach technicznych, nie znalazłam konkretnych materiałów na ten temat. A jeśli już coś znalazłam, to okazało się, że czytane przeze mnie do magisterki artykuły astronomów z połowy XX w. pisane w języku angielskim, z którym mam nie po drodze, były dla mnie bardziej zrozumiałe, niż te pisma branżowe. Jesteśmy w kropce. Zrobienie bednarki to nie jest jakiś duży koszt, tylko jak ją zrobić, żeby była prawidłowo zrobiona? A może wcale jej nie robić, bo to zbędny wydatek i niepotrzebne zawracanie głowy?

Urlop

Blog:  agbar
Data dodania: 2013-07-01
wyślij wiadomość

Jak to u nas bywa, nic nie może iść gładko i zgodnie z planami. Ale jesteśmy już zaprawieni w bojach i drobne przeszkody nam nie straszne. W ubiegłym tygodniu Pan Mąż wrócił z pracy z grafikiem na nowy miesiąc. Okazało się, że zaplanowali mu urlop. Super, tylko dlaczego tak szybko? Tego samego dnia pojechaliśmy do murarza. Okazało się, że ponieważ długo nie dostawaliśmy pozwolenia, zgodził się stawiać mury u sąsiada. Nasz termin przesunął się na sierpień. Może to i dobrze, że teraz będzie ten urlop. Prawdopodonie to ostatni urlop ściśle wypoczynkowy w najbliższej przyszłości. Kolejne podejrzewam bardziej będą zasługiwać na nazwę "urlop budowlany"wink Jeśli ktoś myśli, że prace przy budowie ominą Pana Męża, to jest w błędzie. Dobre półtora roku temu postarał się on o dodatkowe 2 tygdnie urlopu. Efekt tych starań właśnie zaczyna raczkować, a urlop będzie jak znalazł, kiedy już przyjdzie nasza kolej i nawiedzi nas murarz.

 Ten murarz, u kórego byliśmy, wycenił nam stan zero z częściowym podpiwniczeniem na 5 tys. To jest dobry, doświadczony specjalista, który robi też dachy, czyli nie mysielibyśmy szukać dodatkowo cieśli. Mamy w tym miejscu drobny dylemat. Pan Mąż rozmawiał w ubiegłym tygodniu z chłopakiem, który już kilka lat pracuje w firmie budowlanej i sam postawił sobie w zeszłym roku dom. On tę samą pracę wycenił na 2 tys., ale zaznaczył, że potrzebowałby pomocnika.

Na całym domu pewnie sporo byśmy na tej robociźnie zaoszczędzili. Mam jednak mieszane uczucia. Nie jestem pewna do końca fachowości tego drugiego pana, a poza tym mam opory z wycofaniem się z umowy jakby nie było, chociaż słownej, z pierwszym panem.

W piątek uprawomocnia się pozwolenie, pojedziemy więc po odpowiednie pieczątki. Trzeba umówić się z kierownikiem budowy, który kazał się pojawić, jak już będziemy mieli wszystkie dokumenty. Potem w niedługim czasie kontakt z geodetą, a kiedy przyjdzie odpowiedni czas z panem koparkowym.

Tytułowy urlop będzie wykorzystany pewnie na wizyty w składach budowlanych...

Niespodzianka

Blog:  agbar
Data dodania: 2013-06-25
wyślij wiadomość

Dzisiaj nawiedziła nas pani listonosz. Przyniosła dwa listy polecone ze Starostwa. Zdenerwowana otwierałam kopertę, bo byłam prawie pewna, że znowu brakuje jakichś dokumentów, bo ostatnia zmiana warunków zabudowy jeszcze się nie uprawomocniła. Czytając nie wierzyłam w to, co widzę. A tu czarno na białym: "zatwierdzam projekt budowlany i udzielam pozwolenia na budowę"! Nie pisałam wcześniej, że rozpoczęto postępowanie w tej sprawie, bo bałam się cieszyć, ba, nawet bałam się myśleć, że już niedługo dostaniemy to pozwolenie. Zaskoczyli mnie pozytywnie. Biorąc pod uwagę wszystkie nasze perypetie, byłam przekonana, że to jeszcze potrwa i potrwa. Nawet pani architekt podczas naszej ostatniej rozmowy stwierdziła, że "taki prosty projekt, a tutaj ciągle pod górkę". Myślała, że szybko i łatwo się z tym uwinie, będą łatwe pieniążki, a okazało się inaczej. Na koniec tej przygody miło nas zaskoczyła. Nie wzięła pieniędzy za projekt zjazdu, który w ostateczności jednak nie był potrzebny. W trakcie kilkukrotnie jeździła do naszego Urzędku Gminy w naszej sprawie, popędzała ich, często dzwoniła informując nas o postępach. Dlatego mogę ją polecić zainteresowanym.

Teraz tak naprawdę zaczyna się przygoda z budową. Na dniach jedziemy do murarza ustalać konkretny termin, musimy odwiedzić kierownika budowy, trzeba zamówić bloczki i ostatecznie zdecydować, czy kupujemy agregat, czy może jednak jakoś uda się ciągnąć kabel i która z tych dwóch opcji bardziej się opłaca.

...

Blog:  agbar
Data dodania: 2013-06-12
wyślij wiadomość

Dawno nie pisałam, bo też i nic ciekawego do pisania nie miałam. Zmiana warunków zabudowy się uprawomocniła i ... złożyliśmy kolejny wniosek o zmianę. Mniejsza z tym, o co tym razem chodzi. Zastanawiam się, dlaczego pani projektant wnosi o te zmiany na raty, a nie hurtowo. Tutaj wychodzi to, że jestem w tych sprawach laikiem. Niestety interesuje mnie tylko rezultat, czyli otrzymanie pozwolenia. Szkoda tylko, że po drodze tyle przeszkód. Chociaż podobno, kiedy coś jest zdobyte z trudem, to potem ma się większą satysfakcję, a sukces bardziej smakuje.

Wczoraj Pan Mąż kupił i przywiózł stemple. Znalazł ofertę za całkiem przyzwoite pieniądze. Nie wiemy ile będziemy ich potrzebować, dlatego po lektturze iskierkowych blogów, kupiliśmy trochę więcej, niż tam znaleźliśmy. Najwyżej drzewo wykorzysta się do czego innego.

Na dniach zamawiamy chyba też dodatkowe bloczki betonowe. Już jakiś czas temu kupiliśmy sporo, ale to było przed decyzją o częsciowym podpiwniczeniu. Wtedy też nie zdawaliśmy sobie sprawy, że konieczne będą fundamenty schodkowe.

I w ten sposób nic właściwie na działce się jeszcze nie dzieje, a już sporo pieniędzy wydanych. A jak pomyślę, że to dopiero kropla w porównaniu do tego, co będzie potrzebne, to zaczynam obmyślać np. jakiś napad na bank, bo w grach losowych nie mam szczęściawink

Praca w urzędzie

Blog:  agbar
Data dodania: 2013-05-23
wyślij wiadomość

Już kiedyś mówiłam, że chciałabym pracować w urzędzie. Bez różnicy w jakim. Po naszych ostatnich perypetiach, chciałabym tam pracować jeszcze bardziej. Chyba zacznę szukać wolnego etatu w okolicy. Pewnie zastanawiacie się, o co mi chodzi. Pisałam wcześniej, że mieliśmy odebrać zmienione warunki zabudowy. Miały właściwie być w środę, ale tego dnia nie mieliśmy czasu. Umówiliśmy się na czwartek. Grzecznie się stawiłam, słyszę: "Proszę przyjść za pół godziny." Poszłam na zakupy. Wiadomo, że jak kobieta rusza do sklepu, w dodatku z w miarę pełnym portfelem,  to zajmuje jej to trochę czasuwink Po tym czasie wracam do urzędu i co słyszę? "Proszę przyjść przed 15, jesze wójt musi podpisać dokumenty." Pojechałam do domu lekko poddenerwowana. Przed 15 wróciłam: "Wójta nie ma. Spyta pani w sekretariacie, o której jutro będzie i wtedy wszystko pani odbierze." Nie poszłam spytać. wkurzona pojechałam do domu. W piątek pojechałam dla pewności popołudniu. Kiedy pani budowlaniec mnie zobaczyła, dopiero zaczęła drukować naszą zmienioną decyzję. Na podpis i tak musiałam czekać. W końcu podpisał wicewójt. Wychodząc już nawet zła nie byłam, chciało mi się tylko śmiać. Oczywiście decyzja musi się jeszcze uprawomocnić. Na szczęście został nam już tylko tydzień. Pani architekt już dostała te dokumenty. Zaskoczyła mnie pozytywnie, bo nie wzięła pieniędzy za projekt zjazdu. Chce się ostatecznie rozliczyć dopiero, jak już wszystkie dokumenty będą w starostwie. Tylko nie wiem, czy to ostatnie przeprawy z Urzędem Gminy. Ostatnio zorientowali się, że działka zmieniła właścicieli, czyli że my nimi teraz jesteśmy, a nie mają odnotowane w dokumentach mojego męża. Powtarzam jak mantrę: obyśmy się wyrobili do umówionego z murarzem terminu. Czy lipiec może być jeszcze aktualny?

agbar
ranga - mojabudowa.pl stały bywalec
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 65573
Komentarzy: 211
Obserwują: 37
On-line: 9
Wpisów: 65 Galeria zdjęć: 101
Projekt ISKIERKA
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem z piwnicą
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - pomorskie
ETAP BUDOWY - V - Okna i drzwi
ARCHIWUM WPISÓW
2015 kwiecień
2015 marzec
2015 styczeń
2014 grudzień
2014 lipiec
2014 czerwiec
2014 maj
2014 kwiecień
2014 marzec
2014 styczeń
2013 listopad
2013 wrzesień
2013 sierpień
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 kwiecień

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67169
Liczba wpisów: 222826
Liczba komentarzy: 903619
Liczba zdjęć: 681227
Liczba osób online: 464
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy