...
Dawno nie pisałam, bo też i nic ciekawego do pisania nie miałam. Zmiana warunków zabudowy się uprawomocniła i ... złożyliśmy kolejny wniosek o zmianę. Mniejsza z tym, o co tym razem chodzi. Zastanawiam się, dlaczego pani projektant wnosi o te zmiany na raty, a nie hurtowo. Tutaj wychodzi to, że jestem w tych sprawach laikiem. Niestety interesuje mnie tylko rezultat, czyli otrzymanie pozwolenia. Szkoda tylko, że po drodze tyle przeszkód. Chociaż podobno, kiedy coś jest zdobyte z trudem, to potem ma się większą satysfakcję, a sukces bardziej smakuje.
Wczoraj Pan Mąż kupił i przywiózł stemple. Znalazł ofertę za całkiem przyzwoite pieniądze. Nie wiemy ile będziemy ich potrzebować, dlatego po lektturze iskierkowych blogów, kupiliśmy trochę więcej, niż tam znaleźliśmy. Najwyżej drzewo wykorzysta się do czego innego.
Na dniach zamawiamy chyba też dodatkowe bloczki betonowe. Już jakiś czas temu kupiliśmy sporo, ale to było przed decyzją o częsciowym podpiwniczeniu. Wtedy też nie zdawaliśmy sobie sprawy, że konieczne będą fundamenty schodkowe.
I w ten sposób nic właściwie na działce się jeszcze nie dzieje, a już sporo pieniędzy wydanych. A jak pomyślę, że to dopiero kropla w porównaniu do tego, co będzie potrzebne, to zaczynam obmyślać np. jakiś napad na bank, bo w grach losowych nie mam szczęścia