Efekty dalszej pracy
Dziś panowie nie przyszli. Robią strop na budowie syna pana majstra. Wiadomo, pierworodny syn ma pierwszeństwo. Wczoraj naprawdę bardzo im się spieszyło i gdyby nie musieli wcześniej kończyć (ze względu na ten synowski strop), pewnie ściany fundamentowe byłyby gotowe.
Zostało do zamurowania wejście do "salonu" i jeden rząd na środkowej ławie:
Przejście do piwnicy, ścianka między kotłownią i składzikiem i reszta ściany zewnętrznej:
Tak wygląda wszystko od wjazdu, więc większość sąsiadów myśli pewnie, że już skończone
Od wczoraj jesteśmy też szczęśliwymi posiadaczami czegoś takiego:
Mamy wodę! Nie liczyłam nawet na to, że tak szybko się uda ją podłączyć. Teraz zostanie nam już tylko czekac na rachunki.
A tutaj chowa się urządzenie, które będzie dyktować, jak duże te rachunki będą, czyli wodomierz:
Czekamy do poniedziałku. Po cichu mam nadzieję, że panowie zaczną szalować wieniec. A jak będzie? To się okaże.