Stal na strop
Dzisiaj mieliśmy zalewać strop, przynajmniej tak mówili panowie ponad tydzień temu przed weekendem. Dlatego potrzebna była stal. Pytanie tylko ile? Usiadłam z projektem przed sobą, ołówkiem w jednej ręce, kalkuatorem w drugiej i liczę. Liczę, liczę, ale potem sobie pomyślałam, że przecież się na tym nie znam, że nigdy nie widziałam zbrojenia stropu, że schody... Pojechaliśmy do kierownika budowy. Wyliczył o jeden pręt mniej niż ja. To oznacza, że jednak opłacało się uczyć matematyki
Stal kupiona, leży i czeka. Wewnętrzna ściana piwnicy obłożona styropianem. Jak tylko Maluchy wstaną, idziemy przełożyć deski i może zacznę prace przy derenażu.
Prawdopodobnie jutro będziemy mieli pierwszy transport ziemi. Mamy działke ze spadkiem, a jej część jest poniżej poziomu drogi. Chcemy tę część zasypać. Martwiliśmy się skąd wziąć tyle ziemi i ile to będzie kosztować, aż ktoś nam podpowiedział, żeby porozmawiać z firmami z naszego terenu, któe zajmują się remontami dróg, układaniem chodników lub pracami budowlanymi. Mąż podzwonił i okazało się, że jedna z nich właśnie będzie musiała trochę ziemi wywieźć. I tak miejmy nadzieję, że za niewielkie pieniądze zdobędziemy trochę potrzebnej nam ziemi.