***
Kolejne prace za nami. I wydatki oczywiście. Mąż znalazł kolejne źródło ziemi. Kilka kilometrów od nas budowany jest dom z piwnicą, więc zostało im dużo ziemi. Właściciele zgodzili się oddać ją za darmo. Mąż załatwił koparkę i transport. Od piątku na działce znowu hałdy ziemi. Jeśli to jeszcze nie wystarczy, to ci sami ludzie będą jeszcze kopać staw i tą ziemię też oddadzą. Teraz już niewiele, o ile w ogóle będzie nam brakować. Ewentualnie później kupimy czarną ziemię.
Sobota dla męża też była owocna. Razem ze swoim tatą zrobili całkiem fajne barierki na poddaszu wokół klatki schodowej. Teraz już z mniejszym stresem będę wchodzić do góry z chłopcami. Zupełnie się go pozbędę pewnie dopiero, kiedy będą już barierki na stałe.