Znowu krajobraz księżycowy
Swego czasu pozbylismy się hałd ziemi, która została po wykopach do ław fundamentowych. Ziemia była rozgarnięta po działce. Dziś wygląda gorzej niż wtedy, ale bardzo się tym cieszymy, bo to oznacza, że jest nadzieja na wjechanie w przyszłości samochodem do garażu;) Przywieźli nam znowu ziemię. Dalej z dwóch źródeł. Niestety to darmowe już się wyczerpało, bo skończyli równać pobocze drogi. Z drugiego jeszcze trochę ziemi nam przywiozą. Już pisałam, że w ubiegłą sobotę zamówliśmy koparkę, która rozgarnęła pierwszą porcję ziemi. Teraz znowu przydałoby się to zrobić.
Na tym zdjęciu widać o ile podnieśliśmy wcześniejszy poziom działki. Jeszcze sporo przed nami. Ta nowa ziemia trafi od frontu domu, ale na zasypanie czeka jeszcze największy spadek. W tej chwili, żeby wejść do piwnicy, wcale nie trzeba chodzić w dół po schodach. Gdyby były drzwi bezposrednio na dwór, wystarczyłoby poprostu przez nie wejść. Docelowo ma być ona zasypana przynajmniej do poziomu okien.
Jak pisałam kanaliza jest już częściowo doprowadzona. Nie dokończyliśmy jej, bo mieliśmy nieprecyzyjną listę zakupów;)
Powolutku, małymi kroczkami brniemy do przodu.